Niektórzy z moich Gości odwiedzających
bloga zaczęli wygłaszać negatywną opinie na mój temat tak naparwde
wgl mnie nie znając Stało się to już
pewną tradycją w moich postach, że co nie którzy mają nie co inne zdanie na
dany temat,ok zgadzam się po to jest blog żeby dzielić się własnymi
spostrzeżeniami po przez komentarz ale dobrze by było gdyby dana opinia była
podparta konkretnymi argumentami a nie wjeżdzając na moją skromną
osobę..załozyłem bloga jak tysiące osób
którzy chcą się dzielić z innimi własnymi przeżyciami dnia codziennego .
W sieci obraz siebie kreuje się słowami. Własnymi słowami. , więc nie
traci się czasu i od razu przechodzi do rzeczy, co za tym idzie porusza się
naprawdę istotne tematy. Przyznam się,
że będąc w Sieci zachowuję się nie co inaczej niż w realu a wpływa ma na to
dużo współczynników o których raczej mówić bym nie chciał .jeżeli coś piszę
serio, to staram się pisać prawdę. A ponieważ sam staram się pisać prawdę, to
od innych oczekuję tego samego, chociaż oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie
wszyscy zachowują się w ten sposób.
Spotkałem się z opinią, że ci sami ludzie którzy tu w tak ładny sposób
wykazują znajomość "polszczyzny" są na ogół mniej fałszywi w realu,
gdyż nie mogą się wówczas ukryć za swoim nickiem. . Aby kłamać nie trzeba się
wcale ukrywać za swoim wirtualnym nickiem. Jeżeli by tak rzeczywiście było, to
nasz rzeczywisty świat powinien być szczery prawie aż do bólu. W takim razie
czemu nie jest?
Sadzę, że aby kłamać trzeba mieć to w genach. Czyli po prostu być
kłamcą. To wystarczający warunek, aby kłamać - obojętnie w realu, czy w
wirtualu.
Moim zdaniem świat wirtualny nie jest bardziej fałszywy niż rzeczywisty.
W jednym i w drugim świecie spotykamy się z prawdą i fałszem. W jednym i drugim
świecie istnieją bajki, które jak wiadomo, mają niewiele wspólnego z
rzeczywistością. Tyle, że w realu nikt nie ma pretensji o te bajki. Po prostu
są i już.
W wirtualnym świecie także pojawia się mnóstwo rozmaitych bajek. Tyle,
że nikt ich nie nazwał po prostu "bajkami", choć każdy myślący
człowiek powinien zdawać sobie sprawę, że za takie winno się je uważać. Do tej
kategorii zaliczyłbym rozmaite "gadulce" z osobami przypadkowo
poznanymi w Sieci, teksty pisane na forach oraz czatach towarzyskich, i tym
podobne internetowe formy wymiany informacji (aby sprawa była jasna - blogów do
tej kategorii nie zaliczam).
Oczywiście nie twierdzę, że wszyscy tam piszą nieprawdę. Ale ze względu
na brak praktycznych możliwości weryfikacji wirtualnych treści powinno się,
podobnie jak w ruchu drogowym, stosować tzw. zasadę ograniczonego zaufania.
Trafiłam tu przez przypadek przez fb. Nie spodziewałam się po tym jak widziałam Twoje konto na fb, że tak piszesz. Dodałam się do obserwatorów ponieważ podoba mi się sposób Twojego pisania. Na pewno nie przeczytam wszystkich postów, ale parę wstecz na pewno tak. Czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuń