środa, 3 października 2012

Aborcja? Tak czy nie?


Słowo aborcja gorszy od dłuższego czasu, jest wypowiadane z niechęcią, a nawet ze smutkiem. Jedno proste słowo, a budzi tyle skrajnych emocji. Nie można obok tego tematu przejść obojętnie. Każdy po prostu ma na niego swoje własne zdanie. Kiedyś aborcja była swoistym tabu, a teraz coraz częściej debatuje się na jej temat.
To jak z tym jest, jest morderstwem czy jednak nie? Wielu ludzi uważa, że skoro są dorosłymi ludźmi, którzy uprawiają seks i potem dowiadują się o ciąży, mają monopol na to, aby zadecydować, czy po 9 miesiącach dołączy do nich nowy członek rodziny, czy może jednak nie chcą tego dziecka. Stali się jakby samym Panem Bogiem, który decyduje, o nowym życiu. Kiedy chcą to rodzą, kiedy nie chcą usuwają. Znają tylko odpowiedź 'tak' lub 'nie', nie dopuszczając do siebie też innego wariantu, że może jednak już lepiej urodzić i oddać do adopcji? Czasami czytając o takich ludziach, którzy tak się oburzają, mówiąc przy tym: "Jestem dorosła, mam prawo usunąć. To świadoma decyzja". Moim zdaniem tak nie jest, u takich osób dorosłość jest tylko z samej nazwy, nie ma w niej niczego z czynów. Dorosły człowiek to świadomy człowiek, który wie do czego służą zabezpieczenia, skoro nie chce mieć dzieci i który potrafi podejmować mądre decyzje w życiu nie krzywdząc nimi nikogo. A usuwanie nienarodzonego dziecka jest w tym przypadku właśnie taką krzywdą. Niektórzy powiedzą, a to lepsza jest taka matka, która katuje swoje dziecko niż taka, która usuwa ciążę? Dla mnie są to dwie skrajności, zawsze jest coś po środku, są inne rozwiązania, niekoniecznie bardzo drastyczne. We wszystkim, co się w życiu robi, powinno się przede wszystkim używać tego narządu, o którym większość ludzi chyba zapomina - mózgu, bo do tego służy. Dla mnie aborcja powinna być tylko dopuszczona w momencie zagrożenia życia matki i po gwałcie. W innych przypadkach nie, bo świadczy tylko o egoizmie, braku empatii i niemyśleniu. Nie może być tak, że kobieta i mężczyzna uprawiają seks, nie biorąc za niego w pełni odpowiedzialności, a potem idą do ginekologa i mówią: "poprosimy o usunięcie płodu, bo my go nie chcemy", właśnie wtedy ucieka się od dorosłości, zamiast pokazywać ją.

4 komentarze:

  1. Siemkaa;) Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Piszesz samą prawdę ;D ogólnie to się czyta jednym tchem^^ Podoba mi się tylko szkoda, że dopiero teraz zauważyłam blog;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj. Ten temat jest tak samo drażliwy jak homoseksualizm, mogłabym polemizować z Tobą co do pewnych "racji". Jednakże twierdzę, że aborcja powinna być legalna i akceptowana, jako własny wybór.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po części się zgadzam ... ;] A tak poza tym to fajnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy wpis, choć nie ze wszystkim się zgadam, ale sposób pisania i rozumowania podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń